Znowu na Wielikącie

Niedzielny spacer po Wielikącie bardzo mnie zaskoczył. Na początku brnąłem przez półmetrowe zaspy – było tak mocne słońce, że nic nie widziałem. Prawdopodobnie tuż obok mnie spłoszyła się pani Bażantowa. Dopiero pod koniec wycieczki zdarzyły się takie okazy. Co więcej – Wąsatki nic sobie nie robiły z mojej obecności. Było naprawdę pięknie.

Wydmy Lubiatowskie

I to już wszystko z feryjnego wyjazdu – ostatnie są wydmy Lubiatowskie – bardzo ciekawe miejsce z klimatycznym nadmorskim laskiem. Niestety podczas całego wyjazdu ani razu nie było widać słońca – pomimo tego było bardzo pięknie.