W drugie święto było bardzo wietrznie, dlatego liczyłem na dobra widoczność – no i nie przeliczyłem się 🙂
Widok na Małą Fatrę na Słowacji z punktu Widokowego w Pogrzebieniu.
… bo życie z Jezusem ma tylko sens.
Razem z ks. Robertem udaliśmy się do rezerwatu Łężczok – oto kilka zdjęć z wtorkowego dnia wolnego.
Niedzielny spacer po Wielikącie bardzo mnie zaskoczył. Na początku brnąłem przez półmetrowe zaspy – było tak mocne słońce, że nic nie widziałem. Prawdopodobnie tuż obok mnie spłoszyła się pani Bażantowa. Dopiero pod koniec wycieczki zdarzyły się takie okazy. Co więcej – Wąsatki nic sobie nie robiły z mojej obecności. Było naprawdę pięknie.